Do napisania tego krótkiego komentarza zachęcił mnie wpis: Polskie Detroit oraz komentarz kolegi Pawła J. na Facebooku z prośbą o komentarz.

Migracja uzależniona jest od bezrobocia, a także od tego co oferują lepszego inne położone bliżej miasta. Do Warszawy mamy obecnie 80 minut jazdy samochodem, miasto nie porównywalne pod względem i gospodarki i zarobków i możliwości pracy czy biznesu. Masa moich znajomych już jest w Warszawie. Ponadto media kreują Łódź jako miasto wszelkiego złego. A jeśli to nie media tylko faktycznie tak jest, to nie ma się co dziwić że wszyscy stąd uciekają. Cokolwiek złego się nie zdarzy w Polsce to 80% z tych przypadków dzieje się w Łodzi. Jeśli zginie polityk, to w Łodzi. Jeśli będą dobijać chorych, to w Łodzi. Jeśli będzie afera to w Łodzi. Jeśli lekarz zoperuje kobiecie trzustkę zamiast wątroby, to w Łodzi. Co więcej … miasto Łódź ma piękne zabytki ale zaniedbane. To samo z drogami. Kto chce żyć w brzydkim mieście? Nie raz słyszałem o Łodzi, że tu jest brzydko. Miasto słabo dba o architekturę. Pozwalają sobie kupić drogie elementy parkowania dla rowerów, a nie stać ich o zadbanie aby elewacje były systematycznie odnawiane. Wiem, że to zależy wiele od Właścicieli – ale to miasto ma narzędzia aby tych Właścicieli zachęcić.

Udostępniam też wypowiedź na ten temat innego kolegi, Pawła D:

” Sensowny tekst, myślę że dotyczy co najmniej kilku szerszych problemow. Po pierwsze nieszczęsnej ustawy o ochronie lokatorów – nie powinno jej być, wystarczy sam KC. Po drugie edukacji ludzi, którzy uważają, ze jak się coś dzieje to już jest fajnie (a skąd są na to pieniądze), A po trzecie niskiej jakości zarządzania i niezrozumienia przez władze (nie tylko w lodzi) po co są powołane. Powinny tworzyć warunki i dobra atmosferę dla biznesu – i nic więcej. Choć chyba największy problem jest z edukacja ludzi, co niemal przekreśla możliwości zmiany prawa.Ps.  Tworzyć dobra atmosferę = nie pomagać biznesowi, a jedynie usunąć się w cień i nie przeszkadzac.”

 

A co Wy na ten temat myślicie?