Jakie widzicie rozwiązania poniżej opisanego problemu?

Wśród najciekawszych komentarzy, do końca tygodnia zostanie rozlosowana gra RENTIER o wartości 800 zł.

Otrzymałem maila o takiej treści:

Moja mama parę lat temu kupiła mieszkanie, które do tej pory wynajmowaliśmy. Kilkanaście miesięcy temu w bloku pojawiły się pluskwy.

W  bloku mieszkają głównie starsi ludzie, w tym nad nami 80-letnie małżeństwo. Nikt się nimi nie zajmuje i im nie pomaga. Mają mieszkanie bardzo zagracone, co właśnie stanowi wylęgarnie pluskiew, które przechodzą do naszego mieszkania. Wynajmujący je lokatorzy już parę miesięcy temu się wyprowadzili, bo pomimo dezynsekcji, które kilkakrotnie robiliśmy pluskwy cały czas wracają i gryzą lokatorów.

Rozmawialiśmy też z sąsiadami (starsi ludzie), którzy są pogryzieni przez przychodzące pluskwy, jednak mimo pogryzienia i uciążliwości pluskiew nic nie zamierzają z tym robić.

Próbowaliśmy interweniować w spółdzielni, jednak i tam rozkładają ręce mówiąc, że aby pozbyć się problemu trzeba zrobić dezynsekcję całego bloku. Najlepiej opróżnić ze śmieci z zagracenia i opuścić mieszkania na około 3 dni, co jest nie do przeskoczenia, bo niektórzy nie mają gdzie się podziać.

Pozostaje więc wielki problem, który ciężko rozwiązać, gdyż pomimo robienia dezynsekcji pluskwy cały czas wracają.

Zastanawiam się nad sprzedażą mieszkania tylko nie wiem, czy robić remont, a tym samym inwestować czy sprzedać mieszkanie bez remontu. Szczerze powiedziawszy mam dylemat jak sprzedać mieszkanie wiedząc, że są pluskwy. Jak kupujący się dowie, to nie będzie chciał mieszkania.

Myślimy o sprzedaży przez agencję, ale nie wiemy, co się stanie jak nabywca się dowie – zostanie pogryziony, to czy nam tego mieszkania nie odda.

Tak więc mamy wielki problem i zastanawiamy się jak go rozwiązać i jak z niego wyjść.

Piszcie jakie widzicie rozwiązania.