Ostatnio wstąpiłem na teren budowy Słonecznych Tarasów. Rozejrzałem się wkoło i uśmiechnąłem do siebie. To wielkie przedsięwzięcie, które sprawi, że będziemy mieli w centrum Łodzi, przy Kilińskiego 12, prawie setkę pięknych apartamentów. Trudną drogę

Oczywiście wszystko możesz zobaczyć na stronie www.100kamienic.pl. Ale żeby tutaj dojść, musiałem przejść bardzo zawiłą ścieżkę. Zanim stałem się udziałowcem i inwestorem, musiałem pokonać wiele trudności.

Przypomnę, że swoją pierwszą działalność gospodarczą otworzyłem w 1997 roku. Cztery lata później – bankructwo. W 2004 roku próbowałem stanąć na nogi i zacząłem wraz ze wspólnikiem rozwijać spółkę internetową. Uparliśmy się, że będziemy sprzedawać strony internetowe w całej Polsce i że w każdym mieście powyżej 20 tys. mieszkańców będziemy mieli swoich handlowców. To było nie lada wyzwanie. Niestety startowaliśmy spod kreski. Nie było finansowania. Próbowaliśmy robić wszystko własnym sumptem. I to było strasznie trudne. Mieliśmy jeden główny problem. Kiedy na początku wpływało kilkanaście miesięcznie zamówień na strony internetowe, nie oznaczało to jednoczesnego wpływu gotówki. Handlowcy i programiści już działali i trzeba było im płacić, a na zapłatę od klientów trzeba było czekać nawet 2 miesiące… Traciliśmy więc płynność finansową.

trudną drogę

Tak to niestety jest, że kiedy chcesz iść do przodu, chociaż masz niewiele funduszy i inne problemy na głowie, to czeka Cię do pokonania naprawdę trudnadroga. Ale warto ją przejść. Potrzeba tutaj jednak cierpliwości i wytrwałego działania. Być może nie masz pomysłów, koncepcji. Ale to wszystko można wypracować. Ja również włożyłem całą masę pracy w to, do czego doszedłem. Wiele razy powtarzam, że przez 10 lat pracowałem tyle, co przeciętny Polak robi w 20 lat. Można to ująć krótko: zawziętość, wytrwałość, uparte dążenie do celu…

Powróćmy do 2004 roku, kiedy to przez brak funduszy narobiliśmy zaległości w ZUS-ie i urzędzie skarbowym. Nie mieliśmy możliwości, by wziąć kredyt obrotowy. Nasz dług wynosił 50 tys. zł. Zastanawialiśmy się, skąd pozyskać kapitał… Wtedy nie było tak dobrze jak dziś.

Dzisiaj mamy grupy inwestorów, którzy sobie pomagają. Również w naszej społeczności  finansowanie nie stanowi żadnego problemu. Jedyna trudność to codzienna ciężka praca, która wymaga, by rano wstać, przygotować bazę kontaktów, wykonać telefony, pojechać na spotkania, porozmawiać z ludźmi, wyjść do nich, znaleźć tę piękną perełkę. Można to zrobić przede wszystkim przy pomocy dostawców perełek. W Internecie nie ma za dużo okazji. Zatem trzeba nawiązywać relacje! Tego wszystkiego uczę na warsztatach WIWN®. Być może to jest dziś dla Ciebie wyzwanie. A być może wyzwaniem wydaje Ci się brak kapitału. Ale jeśli tylko znajdziesz perełkę i odezwiesz się do mnie, to pieniądze na pewno się znajdą.

My w 2004 roku nie mieliśmy się do kogo zwrócić. Chodziliśmy od drzwi do drzwi, pukaliśmy, próbowaliśmy sobie jakoś poradzić, ale było naprawdę ciężko.

Dzisiejsze inwestowanie wygląda całkowicie inaczej. Możliwości są niesamowite. Pytanie tylko, jak Ty to wykorzystujesz, co robisz ze swoim życiem. Może gdzieś utknąłeś i nie możesz wyjść ze swojego problemu? A może gasisz pożary w swojej firmie? Ja bardzo często mówię do swojego wspólnika, przyjaciela, Tomasza Góry: „Tomasz, trzeba skończyć z pracowaniem. Trzeba zarabiać pieniądze!”. Pytanie, jak Ty realizujesz swoje projekty. Inwestowanie w nieruchomości może być dla Ciebie wsparciem.

Ostatnio zadzwonił do mnie pewien informatyk i powiedział: „Wiesz, mam masę pracy, mam dużo pieniędzy i myślę, żeby gdzieś je ulokować”. Ja na to: „No tak, ale spójrz na to także z innej strony. Być może kiedyś zabraknie możliwości pracy w twoim fachu”. On się zaśmiał i odrzekł, że informatycy będą mieli co robić, bo przecież nie zabraknie projektów informatycznych. Może miał rację, a może nie. Ale czy na wypadek utraty pracy, zajęcia, profesji, w ramach zabezpieczenia, nie lepiej mieć taką odnogę, która dla Ciebie pracuje, czyli nieruchomości? Jest to do zastanowienia.

Kontynuując moją historię: w 2005 roku los się do mnie uśmiechnął. Dokładnie 14 stycznia, w piątek, wjechałem na stację benzynową. Pani w kasie poinformowała mnie, że biorę udział w konkursie. Dostałem dwie zdrapki – ale nic nie wygrałem. Kiedy wróciłem do samochodu, już chciałem jechać, ale uświadomiłem sobie, że nie mam płynu do spryskiwaczy. Wróciłem więc po płyn i okazało się, że przysługuje mi trzecia zdrapka… dzięki której wygrałem mercedesa! Ktoś by powiedział, że bogatemu to i byk się ocieli. Ale ja wtedy byłem biedny, mocno pod kreską, miałem długi, ogony. A tu takie szczęście!

Czasami jest niezwykle trudno, a nieraz przychodzą piękne chwile. Takie jak wygrana samochodu czy podziwianie własnej ogromnej inwestycji, np. Miniakademika, Wiszących Ogrodów. (Oczywiście te inwestycje nie powstałyby, gdyby nie Tomasz oraz udziałowcy, którzy nam zaufali. Jestem za to bardzo wdzięczny). Trudną drogę 

W kwietniu 2005 roku odebrałem mercedesa i dałem go pod zastaw znajomemu. On pożyczył pieniądze na spłatę zadłużenia w ZUS-ie, w urzędzie skarbowym. Potem udało nam się wziąć kredyt obrotowy – 240 tys. zł. I pamiętam, że od tamtej pory mogliśmy z zaangażowaniem przystąpić do dalszych inwestycji w zakresie naszej firmy internetowej. W 2006 roku mieliśmy już oddziały prawie we wszystkich miastach wojewódzkich w Polsce. Wtedy przenieśliśmy się z Podkarpacia do Łodzi. Tutaj zaczęła się przygoda z inwestowaniem w nieruchomości – zaczęliśmy ze wspólnikiem lokować nasze pierwsze środki. Malutkimi kroczkami. Wówczas nie miałem pojęcia, że to właśnie nieruchomości będą moim głównym zajęciem i że zajdę w tym biznesie tak daleko. Mieliśmy przecież firmę informatyczną. Zajmowaliśmy się zupełnie czym innym.

Co chciałbym Ci przez to wszystko powiedzieć? Chciałbym Cię zmotywować do wszechstronnego rozwoju, do udoskonalania swojej inteligencji finansowej, do poszerzania wiedzy matematycznej i ogólnej z zakresu inwestowania w nieruchomości. Pomyśl, jak możesz rozwijać swój biznes, jak iść do przodu, tym bardziej w czasach pandemii.

Warto być wśród naszej społeczności inwestorów. Wymieniamy się doświadczeniami, kontaktami, informacjami. Motywujemy się do ciągłego rozwoju. Przekonaj się sam, jakie korzyści możesz osiągnąć, będąc z nami.

Życie jest naprawdę piękne. Mamy niesamowite możliwości. Przyłącz się do nas i działaj!

Facebook
Instagram
wiwn.pl

Przeczytaj również: Dlaczego tak drogo na licytacjach komorniczych?