Jeden z uczestników moich Warsztatów napisał do mnie maila z nieprzyjemną informacją. Postanowiłem podzielić się nią z Wami, ponieważ ten problem może spotkać także Ciebie.
„Ku przestrodze, mam Wojtku taką nieprzyjemną sytuację z bankiem „xyz” w związku z wypłatą środków z kredytu. Wszystko było już dograne: akt notarialny podpisany 7 czerwca. Bank miał czas na wypłatę środków do 19 czerwca. Oto co się działo:
7 czerwca (środa) – podpisanie aktu notarialnego
8 czerwca (czwartek) – zgłaszam się do Oddziału banku „xyz” celem złożenia dyspozycji przelewu – dyspozycję złożyłem
9 czerwca (piątek) – pani z Oddziału banku prosi mnie o pilny kontakt – okazało się że zgubiła dyspozycję, bardzo przeprasza i prosi o ponowne podpisanie zlecenia dyspozycji. Pojechałem do banku, dyspozycję ponownie zleciłem
10 – 18 czerwca – wciąż czekam na przelew, którego nie ma.
19 czerwca – Kontaktuje się z Oddziałem Banku. Okazuje się, że brakuje podpisanego jakiegoś jednego dokumentu. Oczywiście nikt z banku nie raczył mnie o tym poinformować telefonicznie, po prostu nikogo to nie obchodziło, a czas leciał. Po południu spotyka się ze mną pracownica Oddziału i podpisujemy niezbędny dokument. Obiecuje, że przelew będzie 20 czerwca albo najpoźniej 21 czerwca.
21 czerwca (dziś) – rano wysyłam smsa czy poszedł już przelew. Przed godziną 14tą otrzymuje telefon od Oddziału Banku, że ten dokument, który podpisaliśmy w poniedziałek, miał źle naniesiony numer kredytu i trzeba jeszcze raz podpisać.
Załamałem się 🙁 Tak skrajnej niekompetencji naprawdę już dawno nie widziałem. Przyjechała. Podpisaliśmy dokumenty. Jutro ma być przelew, tylko że słyszę to już od tygodnia….
ps. w akcie jest napisane że bank zobowiązuje się przelać pieniądze najpóźniej do 19 czerwca, więc gdyby właściciel chciał, to mógłby unieważnić umowę, zatrzymać zadatek i mieszkanie sprzedać komuś innemu… „
Jeżeli spotkałeś się z podobnym problemem – daj znać, Twoje rozwiązanie być może będzie dla nas pomocne.
Czy bank nie ponosi żadnej odpowiedzialności z racji swojej niekompetencji?
Można dochodzić swoich praw przed sądem, bo reklamacje na wiele się nie zdadzą.