Gdzie Darek nie może, tam Magdę pośle. I odwrotnie. Ona jest odpowiedzialna za remonty i aranżacje, on – za kontakty z klientami. Team Magda Metrycka i Dariusz Donat od kilku lat sprawdza się w życiu, a od trzech lat również w inwestowaniu w nieruchomości. Uwielbiają co jakiś czas wyjechać z Kielc na drugi koniec świata. W końcu mają na to czas i pieniądze.
Rozmawiała: Aleksandra Zalewska-Stankiewicz
Artykuł pochodzi z 3 numeru magazynu inwestora – Strefa Nieruchomości, który dostępny jest na stronie www.skleprentiera.pl
Pracowaliście przez wiele lat w korporacjach. Jak to jest nagle zmienić swoje życie o 180 stopni i zacząć przygodę z nieruchomościami?
Dariusz: W korporacji przepracowałem 20 lat. To jest miejsce, w którym można się dużo nauczyć, ale z czasem staje się złotą klatką. Dobrze płaci, ale dużo wymaga. W pewnym momencie moje myśli skupiły się na tym, co będę robił za kilka lat, gdy w korporacji pracował już nie będę. Chcieliśmy znaleźć zajęcie, dzięki któremu nie będziemy musieli martwić się o przyszłość.
Magda: Ja z korporacją związałam się na 10 lat. Obudziło się we mnie takie myślenie, że ludzie tam przychodzą i odchodzą. Niby mamy poczucie bezpieczeństwa, ale jest ono złudne, ponieważ praca w korporacji nie będzie trwać wiecznie. A my mieliśmy dużo planów – podróże, spełnianie pasji. Chcieliśmy znaleźć na nie czas i pieniądze
na ich realizację.
Mogliście kupić kawiarnię albo założyć nową markę odzieżową, a wybraliście nieruchomości. Dlaczego?
Dariusz: Szukając nowych możliwości, pewnego dnia trafiliśmy w sieci na filmiki Wojtka Orzechowskiego. Temat nieruchomości bardzo nas zainteresował. Jednocześnie sięgnęliśmy po klasykę, czyli książki Kiyosakiego i Sławka Muturiego. Jednak to Wojtek Orzechowski wydawał się kimś bliższym, do kogo można się zwrócić.
Magda: Na początku Dariusz zrezygnował z etatu, ale ja wciąż pracowałam, by nie konsumować całości zysków. W ten sposób zapewniliśmy sobie bezpieczne przejście. Na starcie nie można postawić wszystkiego na jedną kartę.
Jakie doświadczenia wynieśliście z zakupu pierwszego mieszkania?
Dariusz: Po ukończeniu warsztatów WIWN®, wspólnie z Wojtkiem Orzechowskim zrobiliśmy badanie rynku. Nie od razu udało nam się znaleźć wzorcową nieruchomość. Nasz cel był taki, aby przejść cały proces inwestycyjny krok po kroku i aby dochód uzyskany z transakcji pokrył nam koszt warsztatów i remontu. Po miesiącu kupiliśmy w kredycie pierwsze mieszkanie o powierzchni 57 mkw. Po krótkim czasie pojawiła się kolejna okazja cenowa.
Magda: Nie mieliśmy pieniędzy, ale jak jest dobry biznes do zrobienia, to pieniądze nie są problemem. Postanowiliśmy zapożyczyć się u rodziny i kupiliśmy drugie mieszkanie. Dziś, patrząc z perspektywy, możemy ocenić, że to nie było zbyt rozważne posunięcie jak na początek. Teraz potrafimy prowadzić cztery inwestycje w tym samym momencie, ale kiedy człowiek nie ma tego doświadczenia, istnieje spore ryzyko. Mimo tego szaleństwa pierwsze mieszanie sprzedaliśmy zaledwie dwa tygodnie od momentu zakończenia remontu, za dużo większą kwotę, niż sobie założyliśmy. To dało nam zastrzyk energii do działania i trochę pewności siebie.
Jak udało się przeprowadzić dwa remonty naraz? Ekipa remontowa to koszmar prawie każdego inwestora. Jak było u Was z wyborem wykonawców?
Magda: Mieszkanie kupiliśmy na koniec wakacji, remont trwał trzy miesiące. Idąc za radą Wojtka, przeprowadziliśmy casting. Daliśmy ogłoszenie, że poszukujemy ekipy. Wpłynęło kilkanaście ofert, rozstrzał cenowy był bardzo duży. Odrzuciliśmy skrajne oferty, najtańszą i najdroższą. Wybraliśmy te najbardziej optymalne i postanowiliśmy zatrudnić dwie niezależne ekipy.
Dariusz: To była dla nas ważna, ale bolesna lekcja. Podczas remontów uczyliśmy się technicznych rzeczy. Wojciech Orzechowski odwiedził nas, gdy panowie kończyli montaż instalacji hydraulicznej. Okazało się, że zrobili to fatalnie. Musieliśmy pożegnać się z ekipą, która prowadziła remont pierwszego mieszkania. Z ekipą z mieszkania numer dwa współpracujemy do dziś.
Na co zwracać zatem uwagę podczas wyboru ekipy?
Dariusz: Przede wszystkim trzeba ją zweryfikować. My tego nie zrobiliśmy, nie popytaliśmy o rekomendacje. Nie sprawdziliśmy w ewidencji działalności gospodarczej, że ta firma zarejestrowała się zaledwie kilka dni przed rozpoczęciem remontu w naszym mieszkaniu.
Magda: Dziś wiemy też, że wszystkie zakupy trzeba planować wcześniej, aby remonty się nie rozwlekały. Drzwi, ościeżnic czy parapetów nie kupimy z dnia na dzień. Jeśli wszystko sobie dokładnie przemyślimy, czas trwania remontu będzie krótszy, a tym samym krócej będziemy płacić za czynsz czy ratę kredytową.
A co z tzw. perełką rynkową? Jak szukać takiego mieszkania? Czy to prawda, że trzeba mieć nosa do inwestycji?
Magda: Drugie mieszkanie było właśnie taką perełką. Miało 47 mkw., znajdowało się na czwartym piętrze, w bloku bez windy, w Czarnowie – dzielnicy w Kielcach, która nie ma najlepszej sławy. Ale intuicja podpowiedziała nam, że warto zainwestować.
Dariusz: Warto znaleźć niszę dla siebie. Kiedy robiliśmy analizę rynku okazało się, że w mieście są inni inwestorzy, ale nikt nie ma mieszkań na wysoki standard. Postanowiliśmy wypełnić tę lukę i grać na innym boisku niż pozostali. Dziś mamy już swoich naśladowców. W ślad za nami inni także zaczęli podnosić jakość i przywiązywać większą wagę do dbałości o detale i home staging.
Magda: Mamy takie ulubione hasło: „To nie duży zjada małego, ale szybki wolnego”. Korzystamy z możliwości, które dają niemal natychmiastową możliwość reakcji na ofertę, jak np. portal Moniter.pl. Dzisiaj są takie czasy, że decyzję trzeba podejmować błyskawicznie.
Czy uważacie, że udział w warsztatach WIWN® wpłynął na Wasze życie?
Magda: Gdyby nie obecność Wojtka Orzechowskiego, na pewno nie zaszlibyśmy tak daleko. Mnie przerażał każdy etap, że nie znajdziemy mieszkania, że wybierzemy niewłaściwe, że nie dostaniemy kredytu i że remont się nie uda. Wojtek pokazuje, że to wszystko jest możliwe dla każdego.
Dariusz: Oprócz tego, że warsztaty dały nam elementarną wiedzę od postaw, pokazały nam inne spojrzenie na biznes. Zakładając działalność gospodarczą, musieliśmy zacząć myśleć jak przedsiębiorcy.
Magda: Traktujemy warsztaty WIWN® nie tyle jak lekcję inwestowania w nieruchomości, ale raczej jak lekcję otwarcia głowy na inne możliwości. Pokazały nam, że można inaczej zarządzać swoim życiem. Dziś mamy czas nie tylko na pracę, ale i na swoje pasje, podróże. Poza tym nawiązaliśmy mnóstwo fantastycznych znajomości. Jesteśmy liderami regionalnymi WIWN® w rejonie świętokrzyskim. Wspieramy innych uczestników warsztatów.
Pomówmy o Waszych pasjach podróżniczych.
Dariusz: Jeśli chodzi o podróże, to zwiedziłem już kilkadziesiąt krajów na pięciu kontynentach. Mówi się, że podróże kształcą, to prawda. Najbardziej charakter. Wspiąłem się także na kilka czterotysięczników w Alpach, a po każdym z nich mówiłem, że to ostatni raz. To wciąga. Z Magdą w podróży także przeżyliśmy już wiele, a nic tak nie pozwala poznać drugiego człowieka, jak różne przeżycia. Może właśnie dlatego tworzymy taką zgraną parę w życiu. Dla Magdy na pewno ekstremalne było nasze wspólne wejście na najwyższy szczyt Maroka i Afryki Północnej, Jebel Toubkal – 4167 m. Dała radę, a ja byłem z niej bardzo dumny.
Magda: Cudze chwalicie, swego nie znacie. Z uwagi na podróże zagraniczne mało znamy Polskę i w wielu pasmach górskich jeszcze nie byliśmy. Rozpoczęliśmy więc projekt Korony Gór Polskich, czyli zdobycia najwyższego szczytu, każdego z dwudziestu ośmiu pasm górskich naszego kraju. Z uwagi na inne liczne obowiązki, potrwa to pewnie kilka lat, ale przecież nigdzie się nie spieszymy.
A jakie projekty inwestycyjne teraz realizujecie?
Dariusz: Dziś możemy stwierdzić, że na flipowaniu się znamy. Mamy na koncie kilkanaście transakcji. Ale nie nazywamy siebie inwestorami. Po prostu prowadzimy biznes oparty na nieruchomościach. Robimy flipy i pozyskujemy kapitał na kolejne projekty. Aktualnie przygotowaliśmy dwa mieszkania na wynajem na pokoje, tzw. gotowce inwestycyjne. Rynek jest chłonny. Pomimo nieco wyższych cen, wszystkie pokoje wynajęły się w dwa dni. Pokazaliśmy, że na wynajmie w Kielcach można zarobić więcej, oferując jednocześnie wyższą jakość.
Magda: Weszliśmy również w zarządzanie najmem. A teraz przygotowujemy się do pierwszego projektu deweloperskiego. Wiemy o tym, że nie da się robić wszystkiego naraz. I nie chcemy tak pracować. Sprawdzamy możliwości, wciąż uczymy się tego rynku.
Wasze marzenia i plany na przyszłość?
Dariusz: Od czasu uczestnictwa w warsztatach WIWN® nie mamy marzeń, raczej cele. Ponieważ nasze marzenia od razu przekształcamy w plany i staramy się je realizować.
Magda: Szewc bez butów chodzi. Nadal mieszkamy w wynajmowanym mieszkaniu. Chcemy wybudować własny dom. I nadal podróżować. Za kilka dni lecimy do Lizbony.
Brak komentarzy