Podczas dokonywania transakcji kupna-sprzedaży nieruchomości występują dwa podatki dotyczące samej transakcji, które pobiera notariusz, mianowicie VAT oraz PCC.
VAT doliczany jest do taksy notarialnej – 23%’ w praktyce wygląda o tak, że notariusz, od którego będziesz miał informacje o kosztach związanych z podpisaniem umowy przyrzeczonej, poinformuje Cię o koszcie netto, a do niego doliczy podatek VAT.
PCC jest to tak zwany podatek od wzbogacenia się, czyli podatek wielkości 2% odprowadzany do Urzędu Skarbowego przez notariusza w Twoim imieniu.
Są to dwa różne podatki; na oba musisz być przygotowany. Obydwa pobiera notariusz i on je odprowadza. Jednakże w przypadku zakupu mieszkania od firmy, gdy otrzymujesz fakturę VAT, podatek PCC nie występuje.
Dlaczego wspomniałem o podatku VAT? Często notariusze podając Ci wartość taksy notarialnej za usługę, np: 1500 zł podają ją w kwocie netto. Dzwonisz, pytasz „ile”? Notariusz odpowiada 1500 … następnie po akcie notariusz prosi: „proszę udać się do kasy i uiścić 1845 zł”. Wtedy następuje zdziwienie. Miało być 1500?! Wszystko się zgadza … miało być 1500 netto a to jest 1845 brutto. Notariusze często współpracują z różnymi firmami świadcząc im usługi i wtedy często podają kwoty netto. Z przyzwyczajenia i ty możesz usłyszeć kwotę netto. Niestety podatek VAT troszkę zaboli, gdyż jesteś odbiorcą końcowym usługi dlatego też płacisz kwotę brutto. Przedsiębiorca na to nie zwraca uwagi, gdyż w działalności może ten podatek sobie odliczyć.
Czy zgodnie z prawem usługodawca (w tym wypadku notariusz) nie ma obowiązku podawać osobie fizycznej cen brutto? A jeśli tak, to czy możemy upierać się przy zapłacie kwoty 1.500 zł, a swoją „nieścisłość” musi wziąć na barki notariusz wystawiając fakturę na kwotę 1.219 zł + VAT?
Notariusz powinien podawać kwoty brutto, ale to długa i skomplikowana droga, aby wyegzekwować swoje prawa 🙂
Czołem, to ogromnie niezwykły temat wpisu. Sądzę, że powinieneś opisać również o tym jak mają się dylematy osób niepełnosprawnych.
Zobacz również na tym serwisie internetowym jak prezentuje się kazus pokonywania granic architektonicznych.
Niestety za szybko działam. Czytam, ale nie rozumiem do końca o co pytasz. Być może to taki sarkazm, że artykuł jest zbyt błahy. A jednak powiem Ci, ze na Warsztatach wychodzi, że co drugi uczestnik nie wie tego co napisałem. Pamiętaj, to blog dla laików, nie dla specjalistów. Jeśli jesteś specjalistą, to raczej Ci nie pomogę, bo po co – przecież wiesz wszystko i wiesz jak inwestować, prawda?