Nieruchomości komercyjne nie tylko dla dużych miast
W wielu miastach brakuje cały czas powierzchni biurowej czy magazynowej wysokiej jakości. Najwięksi inwestorzy i deweloperzy omijają wiele byłych miast wojewódzkich. Wydaje się to błędem, gdyż rynek jest jest bardzo słaby nasycony. Wiele miejsc w Polsce wciąż czeka na odkrycie ich potencjału w kwestii nieruchomości komercyjnych.
Reforma administracyjna a rynek nieruchomości
Reforma administracyjna z 1999 r. była w ogólnych założeniach słuszna i sprawdziła się w wielu punktach. Zamiast 49 mniejszych województw powstało 16 dużych, w których stolice są najczęściej ważnymi regionalnym ośrodkami gospodarczymi. Reforma miała za zadanie wzmocnić jeszcze bardziej potencjał największych miast kosztem tych mniejszych. Miało to z kolei m.in. umożliwić:
lepsze funkcjonowanie samorządów lokalnych w Unii Europejskiej, skuteczniejsze pozyskiwanie środków unijnych,
możliwość zgromadzenia większych wkładów wlanych w projektach,
lepsze- promowania inwestycyjnei turystyczne regionów
Błędem niestety było rozłożenie akcentów, byłe miasta wojewódzkie otrzymują zazwyczaj nieproporcjonalnie dużo mniej od obecnych stolic wojewódzkich.
Jak to się robi za granicą?
Dobrym przykładem mogą tu być Niemcy. Podział środków jest tu zdecydowanie bardziej proporcjonalny. Poza tym, w niektórych landach (funkcjonuje to też w innych krajach, np. w USA) wcale nie największe miasta są stolicami okręgów administracyjnych. Rządzący wyszli z założenia, iż metropolie poradzą sobie nie będąc stolicami władzy lokalnej, natomiast mniejsze ośrodki potrzebują do dalszego rozwoju takich impulsów jak obecność instytucji administracji lokalnej.
Potencjał polskich miast w zakresie nieruchomości
Byłe miasta wojewódzkie dysponują dużym potencjałem zwłaszcza w zakresie nieruchomości komercyjnych. W wielu ośrodkach, jak np. Płock, Włocławek, Kalisz, Słupsk itd. brakuje powierzchni biurowych najlepszej jakości, tzn. klasy A ew. B. Najczęściej deweloperzy i inwestorzy zwracają uwagę na kilka największych metropolii w Polsce. Jednocześnie, nierzadko w byłych miastach wojewódzkich jest poszukiwana pow. biurowa kl. A, szczególnie dla branży BPO i outsourcing Jak się okazuje oferta jest bardzo niewielka. Przykładem niech będzie inwestycja firmy Loyd w Jaśle. Miasta wielkości 100-200 tys. mieszkańców dysponują odpowiednim potencjałem ludzkim, często posiadają kilka uczelni wyższych czy wydziałów zamiejscowych uniwersytetów innych miast. Potencjał taki dostrzegła np. w Częstochowie warszawska firma Brenda. Warto zwrócić uwagę, że koszty zakupu czy remontu nieruchomości są nieporównywalnie mniejsze od rynku stołecznego i największych metropolii w kraju. Oczywiście nie muszą (nie powinny wręcz) to być inwestycje o wielkim rozmachu, jak w stolicy czy Wrocławiu, ale „skrojone na miarę potrzeb”. Kłopotu ze znalezieniem najemców nie powinno być, jeżeli komercjalizacją zajęłyby się renomowane firmy jak np. Collier, Jones Lang Lasalle, Cusman&Wakefield, Salliers itd.
Inwestycje w magazyny i centra logistyczne
Jednocześnie wielki, nieodkryty potencjał to inwestycje w magazyny i centra logistyczne. Kluczowe jest tu położenie w pobliżu najważniejszych tras, np. Włocławka (bezpośrednio przy autostradzie A1 i 60 km od autostrady A2), Legnicy (bezpośrednia dostępność do rynku niemieckiego, blisko autostrady A4) czy Elbląga (blisko portów w Trójmieście i Kaliningradzie). Firmy lokalne, krajowe i zagraniczne szukają takich powierzchni, a popyt bywa czasami sporo większy od podaży.
Kolejną niewykorzystaną szansą na inwestycje w nieruchomości mogą być aparthotele. Wiele firm poszukuje takich obiektów w celu rezerwacji dla pracowników w delegacji czy na dłuższych wyjazdach, gdzie zwykłe hotele są nieopłacalne. W wielu miastach brakuje takich obiektów lub są tylko pojedyncze. Te, które istnieją często są zajęte na ok. rok do przodu. Jednocześnie np. na Starym Mieście, w każdym miejscowości, nie brakuje budynków w korzystnych cenach nadających się na taką działalność.
Zachęta do inwestycji kluczem do sukcesu
Obecnie polski rynek nieruchomości komercyjnych wciąż jest za bardzo skoncentrowany wyłącznie na dużych miastach, gdzie są inwestorzy i zagraniczne koncerny. Działania firm takich jak Loyd czy Brenda pokazują powolną zmianę kierunku myślenia o inwestycjach. Korzyścią dla mniejszych miast byłoby rozszerzenie oferty nieruchomości komercyjnych, stworzenie atrakcyjnych warunków inwestycji dla większych firm i korporacji. Jeśli jesteś właścicielem lokalu komercyjnego, który mógłby posłużyć jako siedziba, filia firmy, powinieneś zachęcić swoją ofertą nie tylko przedsiębiorstwa z Twojej okolicy. Dzięki atrakcyjnej ofercie możesz zainteresować wielkie firmy i korporacje. Inwestycja w nieruchomości komercyjne w mniejszych miastach to zysk dla obu stron.
Amadeusz Majtka
Amadeusz Majtka, doradca inwestycyjny polskich i zagranicznych firm, z wykształcenia tłumacz j. niemieckiego, promotor Polski w polskich i zagranicznych mediach. Doradzał firmom, głównie niemieckim, m.in.: Dr Mewes Heilmittel, Upcload/ FitAnalytics, Apteka Dyżurna, Goebel Porzellan. Pracował m.in. dla niemieckojęzycznego portalu Property-Magazine.de jako dziennikarz i Sales Manager oraz w firmie logistycznej Transchem. Obecnie pracuje w międzynarodowej firmie z branży aparatury pomiarowej w dziale obsługi klienta zagranicznego.
Potencjał jest. Jednak nie każdy biznes może być w mniejszych miejscowościach prowadzony. Z reguły jest tam mniejsze zaplecze wysoko kwalifikowanych pracowników, a koszty logistyki mogą być wyższe z uwali na słabiej rozbudowaną infrastrukturę i większe odległości od dużych rynków zbytu.
Patrząc na JARTOM – potencjał widać. Jednak wymaga to fachowców, doświadczenia, kapitału i pomysłu na wykorzystanie tej powierzchni. Wiadomo przecież, że hala magazynowa to nie jest temat na kilka tygodni, tylko na lata.
A dla mnie to trochę nieprzemyślane – jak ma konkurować oprócz ceny mniejsza miejscowość z wielkim miastem, gdzie powierzchnie biurowe są w super lokalizacjach, gdzie „biznes płynie”, wszystko jest pod ręką? Wiele firm woli być w dużych miastach i cena nawet wyższa za lokal nie jest dla nich problemem
czy warto wejść w rynek np. nieruchomości komercyjnych? Patrząc na to ile firm działa zdalnie bez biura potrzebnego, ile firm się zamyka – to czy rzeczywiście ktoś będzie inwestować w przestrzenie małomiasteczkowe dla biznesu? Wydaje mi sie to zupełnie nieprzemyślane
Cena i lokalizacja czyni okazję. W małych miejscowościach w centrum uwagi takie lokale także zawsze będą. Ale na pewno łatwiej jest w miejscowościach powyżej 70 tys mieszkańców.
Kiedy przejezdzam przez moje miasto Olsztyn (200 tys. mieszkancow) widze coraz wiecej przestrzeni komercyjnej (raczej biurowej) pod wynajem w dobrych lokalizacjach. Czyzby ktos juz zauwazyl ten trend? Jest to jednak tylko przestrzen biurowa, a na tym sie nie konczy. Nowi inwestorzy zdecydowanie wplywaja na atrakcyjnosc miast sredniej wielkosci. Na pewno lotnisko w niedalekim Szczytnie wspomoze ten rejon kraju. Oby ten trend tylko rosl, bo kazde miejsce pracy jest na wage zlota 🙂
W mniejszych miejscowościach jest potencjał bo wszystkim zależy by przyciągnąć inwestora – korzysta na tym całe miasteczko np. nowe miejsca pracy.
W dużych miastach mam wrażenie liczy się pieniądz przede wszystkim.